Próbowałam napisać coś o Paddy'm. Jednak zasnął, więc skręciłam w boczną uliczkę. Dzieci sąsiadów wyrosną na bandytów. Rzucają nożem do ruchomego celu. Jutro będą się tłumaczyć, że nic złego nie zrobili, że kot był wściekły, a może zupa była za słona. Kiedyś położyłabym takiego na tapczanie i powtarzałby do znudzenia, aż się wryje w blachę, że już nigdy nie będzie. Dzisiaj wszyscy milczą albo zakładają sobie niebieskie karty. Schodzę w dół, przez podwórze. Lubię, kiedy trawa pachnie wilgocią, ziemia torfem. Myślę, że mamy ze sobą wiele wspólnego. Dzieci, o których często rozmawiamy, opłaty za prąd, gaz. Nagrania pierwszych słów, zdjęcia w jednoczęściowej piżamie. To wystarczy, żeby się zestarzeć, śpiewać w czasie wynoszenia śmieci do kubłów. Tłuką się we mnie muszle, ryby, kamienie. Nosorożec pozostawia plamy, komplikuje najprostsze rozmowy. Robię wysiłek, taaaak. Wszystko robię z myślą o tobie.
© Małgorzata Południak