nowości 2025

Maria Bigoszewska Gwiezdne zwierzęta

Tomasz Hrynacz Corto muso

Jarosław Jakubowski Żywołapka

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Bogusław Kierc Nie ma mowy

Andrzej Kopacki Agrygent

Zbigniew Kosiorowski Nawrót

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito na grzybach

Jakub Michał Pawłowski Agrestowe sny

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

PONIEWCZASIE. Zabierzewska-Żelechowska Janina

2025-07-27 11:50

ZABIERZEWSKA-ŻELECHOWSKA JANINA (1894-1973). Z kimś trzeba pobyć. Z antykwariatu przyniosłem tom wierszy Antoniego Olchy, ale nie zapominam o Zabierzewskiej-Żelechowskiej: „Ciężko i nieskładnie / objawić słowami / to co legło na dnie”.
I fragment tekstu, z którym pozostaję od kilku dni. Bo od kilku dni studiuję wyłącznie poezję Janiny Zabierzewskiej-Żelechowskiej: „Jestem na brzegu pożegnania złudzeń / w nieujarzmionych przeciwieństw oplocie — / Drobizna plazmy — ciągle jeszcze chwytam / iskierki światła w tym swoim żywocie — // Tak one w moich przebłyskują myślach / jak w polnych trawach osrebrzona rosa / kiedy z przestrzeni zasianej gwiazdami / słucham wołania tajemniczych głosów — / (...) // W kręgu zamkniętym wśród odblasków światła / jak nurek schodzę w tajemnicze głębie / Stamtąd wyławiam wciąż nienasycona / wszystko co żyło i śpiewało we mnie...”.
Podciągnąłem się względem Zabierzewskiej-Żelechowskiej, zachwycam się zwłaszcza jej „Szalonym łowcą”. Do „Szalonego łowcy” wrócę przy następnej okazji, zrezygnuję natomiast z „Trującej świadomości”.
W latach trzydziestych państwo Mahlerowie „zmienili nazwisko”. Mamy więc sybiraków Pawulskich, deportowanych z Przemyśla (13 IV 1940), Maniusię Pawulską (Winasz-Mahler) wywieziono z trojgiem dzieci. Ale to już ździebko inna opowieść. Opowieść do wykorzystania w poezji.

Janina Zabierzewska-Żelechowska: „Twarze wielorakie”. Obwolutę, okładkę i przerywniki projektował Andrzej Czeczot. Wydawnictwo „Śląsk”, Katowice 1971, s. 74

[2 VI 2025]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki