SOKOŁOWSKA. Bodaj najstarsza sybiraczka, o której dotychczas czytałem. Informuje o niej Mieczysław Klima („mieszkałem w presnowskim rejonie, 100 km od stacji kolejowej Mamlutka”), skądinąd relacja zbaraskiego gimnazjalisty Mieczysława Klimy zasługuje na większą uważność: „Była tu np. starsza babcia (pospolicie tak nazywana przez naszych ludzi), miała ona 89 lat. Kirgizi śmiali się i pytali, czy ta babcia Sokołowska to też „opasnyj element” dla bolszewików. Takich starych było w tych latach około 20 osób. Wzajemne stosunki między rodzinami były nader współczujące i z każdym dniem, w miarę gorszych przeżyć, (...) stanowiliśmy jedną nieszczęśliwą polską rodzinę znajdującą się w otoczeniu Kirgizów”.
Sybiraczka Sokołowska pobiła właśnie rekord pani Stworzyńskiej, ponad osiemdziesięcioletniej babci Mikołaja Bieszczadowskiego, którą deportowano ze Lwowa, nie bacząc na jej późny wiek. Poeta Mikołaj Bieszczadowski (Stworzyński-Bieszczadowski) opowiadał mi o babuni Stworzyńskiej nieprawdopodobne historie, będę musiał je w końcu zapisać. Wystarczy na garść wierszy. I na kilka dłuższych dyrdymałek.
[5 IV 2023]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki