nowości 2025

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Jakub Michał Pawłowski Agrestowe sny

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

PONIEWCZASIE. Puzyna-Serwatowska Wanda Maria

2025-06-29 11:27

PUZYNA-SERWATOWSKA WANDA MARIA (1881-1942). Wiemy, gdzie zmarła sybiraczka Wanda Serwatowska, córka księcia Romana Longina Puzyny. Mamy dokładny, w miarę dokładny adres: sowchoz Tasbułak, ferma 3, rejon Urdżar, obłast semipałatyńska.
O śmierci Serwatowskiej, deportowanej ze Lwowa (ul. Ujejskiego 8b), informują dwie sybiraczki (Janina Łabęcka i Krystyna Zwierzańska), interesuje nas szczególnie opowieść Łabęckiej: „Wywieziona zostałam 13 maja 1940 r. ze Lwowa wraz z matką, bratem i babką do Rosji (...). Sowchoz Tasbułak leżał na stepie pod górami. (...) My, Polacy, zesłańcy, mieszkaliśmy w budynkach drewnianych po kilka rodzin w jednym pokoju. Na fermie była łaźnia, ale niezdatna do użycia, ubikacja była jedna – drewniana, w odległości kilkudziesięciu metrów od budynku”.
Zwróćmy uwagę na pomyłkę Łabęckiej, deportowanej zapewne 13 kwietnia 1940 roku. Tego dnia zabrano Zwierzańską („zostałam wywieziona z matką, dwiema siostrami, babką i ciotką, po uprzednim aresztowaniu ojca 9 kwietnia”), Zwierzańscy również znaleźli się w sowchozie Tasbułak: „Z przykrością muszę podkreślić, że zesłańcy z niższych sfer występowali niejednokrotnie wobec nas wrogo, denuncjując władzom sowieckim pochodzenie lub dane o pracy społecznej niektórych osób, co te – ze względów zrozumiałych – starały się ukryć”.
Łabęccy i Zwierzańscy, Dębowscy i Stoccy, czyli niepoliczeni i niepoliczalni. Czytam właśnie o sybirakach Sikorskich, deportowanych z Kolonii Jazłowieckiej (10 II 1940). Przechowuję relację Jadwigi Stockiej, jak i wspomnienia Eugeniusza Dębowskiego, wiele im zawdzięczam.

[27 XII 2023]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki