nowości 2025

Maria Bigoszewska Gwiezdne zwierzęta

Tomasz Hrynacz Corto muso

Jarosław Jakubowski Żywołapka

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Bogusław Kierc Nie ma mowy

Andrzej Kopacki Agrygent

Zbigniew Kosiorowski Nawrót

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito na grzybach

Jakub Michał Pawłowski Agrestowe sny

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

PONIEWCZASIE. Paszkiewicz Zofia

2024-06-30 11:24

PASZKIEWICZ ZOFIA (ur. w 1917 roku). Jedną rodzinę Paszkiewiczów deportowano z Opsy (13 IV 1940), drugą rodzinę Paszkiewiczów deportowano z Kołomyi. Trudno w to uwierzyć, przynajmniej ja mam z tym trudność: „Wywieziono mnie z rodzicami i 13-letnio siostrą (...) 29 czerwca 1940 r. o północy jako ewakuowanych (...) z Katowic”.
Zofia Paszkiewicz („instruktorka ogrodów jordanowskich w Katowicach”) znalazła się „w głębi lasów na Uralu”, czyli gdzieś w obwodzie swierdłowskim („rejon bieriozowskij, Pyszminskij sielsowiet, kwartał 38”).
I raz jeszcze Zofia Paszkiewicz, nie potrafię zrezygnować z pewnego fragmentu. Zwróćmy uwagę na ostatnie nazwisko, choć nie wykluczam pomyłki: na zesłaniu „zmarli (...) rodzice Maria i Antoni Paszkiewicz; Ewunia (...), 6 lat, z Wilna; Renia Arzemiak z Krakowa lat 63; Julian Górski, brat zakonnik z Chyrowa 73 lata; Anna Zarębina (?) z Warszawy, matka Ewy Szelburg-Zarembiny”.
Zaskoczeniem pozostaje dla mnie nie tylko pani Anna, ale i zakonnik Górski. Nie umiem powiedzieć, ilu różnych Górskich, ilu Bartoszewiczów i Mackiewiczów, było deportowanych z Kresów Wschodnich? Nie umiem ich zliczyć, ogłaszam wszem i wobec bezradność.

[29 V 2024]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki