KLEIN-FOLUSIEWICZOWA MARIA. Jako Ewa Soplica opublikowała m.in. „Momenty”, zbiór trzech nowel („Helena ma kochanka...”, „Narodziny arcydzieła” i „Matka”). Najbardziej angażuje mnie ostatni obrazek, czyli „Matka”. Z uwagi na pisarza Zenona Złotnickiego, który cieszy się fatalną opinią („sławny bałamut”).
Przeczytam nie tylko „Momenty” z 1913 roku. Na pewno nie zaniedbam wspomnień sybirackich Henryka Sobolewskiego, odnotujmy już dziś, że Sobolewski wrócił do Polski po jedenastu latach: „Nazywano nas repatriantami, ale nikt z nas nie poczuwał się do tego. Przecież nie wyemigrowaliśmy z kraju. Zostaliśmy skazani na powolne umieranie na obcej ziemi. Uratował nas cud. Najwłaściwszym określeniem byłoby więc słowo ‘zmartwychwstańcy’”.
[21 IV 2023]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki