nowości 2025

Maria Bigoszewska Gwiezdne zwierzęta

Tomasz Hrynacz Corto muso

Jarosław Jakubowski Żywołapka

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Bogusław Kierc Nie ma mowy

Andrzej Kopacki Agrygent

Zbigniew Kosiorowski Nawrót

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito na grzybach

Jakub Michał Pawłowski Agrestowe sny

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

PONIEWCZASIE. Gałczyński Konstanty Ildefons

2024-08-25 11:22

GAŁCZYŃSKI KONSTANTY ILDEFONS (1905-1953). Podobno można „upokracznić” wiersz. Podobno (według Piechala) przytrafiło się to wielkiemu Gałczyńskiemu. Nie chce mi się wierzyć, by mistrz Konstanty cokolwiek skiepścił, ale sięgnijmy po wywód: „W ciągu zaledwie ośmiu lat, jakie mu jeszcze dane było przeżyć, stworzył prawie wszystko, co jest najlepsze w jego dziele, aczkolwiek gorączkowym pośpiechem i niecierpliwą sporadycznością, z jaką tworzył – w przeczuciu jakby rychłej śmierci – skaził i pokaleczył, a nawet upokracznił niejeden ze swych utworów, czyniąc z nich na doraźnie przelotny użytek utworki wdzięczne, choć błahe, często dziwaczne potworki”.
Z rozpędu dopuściłem się rymnięcia (cokolwiek, aczkolwiek), tym samym więc upokraczniłem dyrdymałkę. Nie będę interweniował. To w końcu ubożuchna, całkiem ubożuchna dyrdymałka, o której zapomnijmy. Powinienem wrócić do „utworków wdzięcznych” Gałczyńskiego, zabujać się w Gałczyńskim. Z kimś trzeba pobyć, nie uskarżać się na samotność.

Marian Piechal: „Poezja i coś więcej”. Okładkę oraz stronę tytułową projektował Mikołaj Dawidziuk. Wydawnictwo Łódzkie, Łódź 1975, s. 275

[25 XI 2021]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki