CHRÓŚCIELEWSKI TADEUSZ (1920-2005). Z Chróścielewskim nie było mi dotąd po drodze, jeszcze jeden poeta, jeden z wielu, który nie umiał mnie zainteresować. Dziś myszkuję w jego tekstach, czyli rozglądam się za czymś niezbędnym:
W tym kraju pola mało barwne
Jak luźne płótna się trzepocą;
Suną pociągi ślamazarne
To tu, to tam, nie wiedzieć po co.
Przystają na rozbitych torach.
A że na szybach wciąż mrok siwy,
Więc i umarłych jeździ sporo,
Którzy podają się za żywych (...).
Lubię gmerać w poezji różnych Czereśniewskich i Chróścielewskich. W ich rozsypujących się książeczkach. Za gmeranie i myszkowanie nie przepraszam, bo to prawda, że nie stać mnie na nic więcej.
Tadeusz Chróścielewski: „Itaka”. Projekt okładki, ilustracje i opracowanie graficzne: Teresa Tyszkiewiczowa. Wydawnictwo Łódzkie, Łódź 1958, s. 30
[VI 2015]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki