8 sierpnia 1985
Pojawiła się Wampiria w ogrodzie przydomowym, zalewanym wodą, Furia pędząca w gumowych butach przez powodzie i niech się dzieje co chce, nie będzie zważać. Jest to konieczne. Dziewczęta z mojej klasy powychodziły za mąż, mama spotkała panią Drozdowską na zakupach, mąż opuścił ją dziesięć lat temu, potem umarł. Mama zamieszkała w Massuro, z psami, z autorką tekstów do piosenek i mnóstwem innych ludzi. Po badaniu krwi rano miałam ją odwiedzić. Massuro zmieniło się, szłam obok pustych sklepów, wiele okien wystawowych zabito deskami. W domu pojawiło się w oknie słabe światło. Mama już się krzątała, weszłam tam. Zniesiono część wewnętrznych ścian i powstała wielka, średniowieczna izba z wykuszowymi oknami, wpadał przez nie świt.
© Marta Zelwan