nowości 2025

Maria Bigoszewska Gwiezdne zwierzęta

Tomasz Hrynacz Corto muso

Jarosław Jakubowski Żywołapka

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Bogusław Kierc Nie ma mowy

Andrzej Kopacki Agrygent

Zbigniew Kosiorowski Nawrót

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito na grzybach

Jakub Michał Pawłowski Agrestowe sny

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

PISMO SZYBKIE, Sennik szczęśliwicki (36)

2022-11-15 16:11

4 czerwca 1986
Badano, czy nie mam tej rzadkiej i rzadko uleczalnej choroby, jaką oni próbowali leczyć. Zmierzono mi głowę pulsatorem i dostrzeżono coś w lewym uchu. Zabrano mnie na oddział. Weszła lekarka z czymś do czytania, a były to „Zbrodnie kobiet”. Pielęgniarka zapytała, czy dobre, usłyszała, że takie sobie. Wtedy wykrzyknęłam, że to ja napisałam i długo musiałam się z tego tłumaczyć. Potem przechodziłam różne terapie i operacje, długo przebywałam w nieświadomości, aż mnie wypisano. Te same lekarki i pielęgniarki były bardzo uradowane, że wychodziłam prawie zdrowa, prawie bez szwanku. Mówiły, że choroba została uchwycona w porę, że jestem jeszcze młoda, czułam się nieźle, bałam się wyjść na świat.

© Marta Zelwan