nowości 2024

Edward Balcerzan Domysły

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Tomasz Majzel Części

Karol Samsel Autodafe 7

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

książki z 2023

Andrzej Ballo Niczyje

Maciej Bieszczad Pasaże

Maciej Bieszczad Ultradźwięki

Zbigniew Chojnowski Co to to

Tomasz Dalasiński Dzień na Ziemi i 29 nowych pieśni o rzeczach i ludziach

Kazimierz Fajfer Całokształt

Zenon Fajfer Pieśń słowronka

Piotr Fluks Nie z tego światła

Anna Frajlich Szymborska. Poeta poetów

Adrian Gleń Jest

Jarek Holden Gojtowski Urywki

Jarosław Jakubowski Baza

Jarosław Jakubowski Koń

Waldemar Jocher dzieńdzień

Jolanta Jonaszko Nietutejsi

Bogusław Kierc Dla tego

Andrzej Kopacki Życie codzienne podczas wojny opodal

Jarosław Księżyk Hydra

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito w podróży

Franciszek Lime Garderoba cieni

Artur Daniel Liskowacki Do żywego

Grażyna Obrąpalska Zanim pogubią się litery

Elżbieta Olak W deszczu

Gustaw Rajmus >>Dwie Historie<< i inne historie

Juan Manuel Roca Obywatel nocy

Karol Samsel Autodafe 6

Kenneth White Przymierze z Ziemią

Andrzej Wojciechowski Budzą mnie w nocy słowa do zapisania

Wojciech Zamysłowski Birdy peak experience

City 6. Antologia polskich opowiadań grozy

MACHNIĘCIA, Podróż siódma, zwana supraską 14

2017-03-17 15:53

18 sierpnia czwartek, 4

Wracamy tą samą drogą. Po drodze wstępujemy do arboteum. Piękny kawałek puszczy do ludzkiego oka przystosowany: 1000 gatunków różnych drzew i krzewów, roślinek dużych i małych. Pięknie. Powietrze zupełne. Cisza przez którą znany mi hałas przechodzi. Im dalej w puszczę tym większy. Idziemy podziwiać dziesiątki, odmian klonów, świerków, lip, rododendronów... Idziemy idziemy. Hałas coraz bliżej. Ścieżki jak w labiryncie, piękna puszcza wyrównana, przystrzyżona. Hałas koło buków staje się nieznośny. Na kosiarce pan jak na koniku strzyże równo Puszczę Knyszyńską. Viola mówi, że tu ładnie, równo, ławeczki, ścieżki, altanki... kibelek za darmo, kosze na śmieci. Prawie jak w raju. Tutejsi, czyli zagraniczni dbają. Puszczy w to graj.

Przed obiadem basen i jacuzzi. Viola pływa jak trzeba, ja też. Takie luksusy. Prychamy niebieską wodą. Zmordowani idziemy na obiad. Soljanka, świeżynka, a ja wyłamuję się od kuchni tutejszych, czyli zagranicznych i biorę rybkę. Soljanka na wołowinie z kwaszonym ogórkiem. Świeżynka to wieprzowina smażona z gęstą jak śmietana przykrywką ze smażonej cebuli. No i wątróbka. Palce lizać Viola mówi. Mnie rybka ucieka.

© Maciej Wróblewski