nowości 2024

Edward Balcerzan Domysły

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Tomasz Majzel Części

Karol Samsel Autodafe 7

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

książki z 2023

Andrzej Ballo Niczyje

Maciej Bieszczad Pasaże

Maciej Bieszczad Ultradźwięki

Zbigniew Chojnowski Co to to

Tomasz Dalasiński Dzień na Ziemi i 29 nowych pieśni o rzeczach i ludziach

Kazimierz Fajfer Całokształt

Zenon Fajfer Pieśń słowronka

Piotr Fluks Nie z tego światła

Anna Frajlich Szymborska. Poeta poetów

Adrian Gleń Jest

Jarek Holden Gojtowski Urywki

Jarosław Jakubowski Baza

Jarosław Jakubowski Koń

Waldemar Jocher dzieńdzień

Jolanta Jonaszko Nietutejsi

Bogusław Kierc Dla tego

Andrzej Kopacki Życie codzienne podczas wojny opodal

Jarosław Księżyk Hydra

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito w podróży

Franciszek Lime Garderoba cieni

Artur Daniel Liskowacki Do żywego

Grażyna Obrąpalska Zanim pogubią się litery

Elżbieta Olak W deszczu

Gustaw Rajmus >>Dwie Historie<< i inne historie

Juan Manuel Roca Obywatel nocy

Karol Samsel Autodafe 6

Kenneth White Przymierze z Ziemią

Andrzej Wojciechowski Budzą mnie w nocy słowa do zapisania

Wojciech Zamysłowski Birdy peak experience

City 6. Antologia polskich opowiadań grozy

MACHNIĘCIA, Podróż siódma, zwana supraską 13

2017-03-09 15:33

18 sierpnia czwartek, 3

Sokółka tuż tuż i ruch się zagęszcza. Biedy nie widać. Samochody dobre i niestare śmigają. Wjeżdżamy do Sokółki zatłoczonej i ruchliwej. Po wielu trudach znajdujemy miejsce na samochód. Najpierw do muzeum regionalnego. Sokółka skupia kilka kultur: rosyjską, żydowską, polską, litewską, niemiecką, tatarską. Po wszystkich jakiś ślad został, jakieś znaki wyraźne, odrestaurowane. Jedynie kultura żydowska jest jakby jej nie było. Kirkut na obrzeżach jak w Krynkach zniszczony i zarośnięty. Szukamy wzrokiem macew: wystają znad trawy i niższych krzewów. Tablica krótko informuje o tym, że tu od XVII do XX wieku był kirkut. Wokół porosły domy, wychowały się kolejne pokolenia młodych. Polacy próbują zapomnieć o tym, że tu, na Podlasiu, Żydzi nie byli mniejszością. To byli od setek lat prawowici mieszkańcy. W ciągu kilku lat, w ciągu jednej nocy przestali być. W większości myśmy ich nie specjalnie lubili, więc trochę dopingowaliśmy w ich niebyciu. I ja to sobie jakoś próbuję wyjaśnić, nas usprawiedliwić. Gdy Żydów zabrakło, przejęliśmy ich majątek nieruchomym i ruchomy.

Sokółka robi przykre wrażenie miasteczka zdewastowanego przez PRL. W starej części, żydowskiej, bloki czteropiętrowe z wielkiej płyty, sklepy, urzędy. Sąd. Część chałup jeszcze z tamtych czasów przerobiona przez sidingi. Rynek, na którym Żydzi głównie się zbierali, wszystko bezczasowe, bezkulturowe. Żydowskości tu ani za grosz.

Próbujemy wejść do cerkwi, dużej, nowej choć z połowy XIX wieku. Zamknięte. Patrzymy na te złota świecące w słońcu i tyle. Przed wejściem do monasteru równie wielka jak on sam brama w stylu dawnych warowni. Przed bramą bramka, płot i wszystko ogrodzone. Wejść nie można. Na zdjęciach sprzed wojny brama obronna była, ale płotu ani śladu. A tu na wschodzie kościół prawosławny raczej niesłaby. Dlaczego więc grodzi się? Nie wiem.

© Maciej Wróblewski