Edward Balcerzan Domysły
Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji
Zdzisław Lipiński Krople
Tomasz Majzel Części
Karol Samsel Autodafe 7
Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane
Edward Balcerzan Domysły
Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji
Zdzisław Lipiński Krople
Tomasz Majzel Części
Karol Samsel Autodafe 7
Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane
Andrzej Ballo Niczyje
Maciej Bieszczad Pasaże
Maciej Bieszczad Ultradźwięki
Zbigniew Chojnowski Co to to
Tomasz Dalasiński Dzień na Ziemi i 29 nowych pieśni o rzeczach i ludziach
Kazimierz Fajfer Całokształt
Zenon Fajfer Pieśń słowronka
Piotr Fluks Nie z tego światła
Anna Frajlich Szymborska. Poeta poetów
Adrian Gleń Jest
Jarek Holden Gojtowski Urywki
Jarosław Jakubowski Baza
Jarosław Jakubowski Koń
Waldemar Jocher dzieńdzień
Jolanta Jonaszko Nietutejsi
Bogusław Kierc Dla tego
Andrzej Kopacki Życie codzienne podczas wojny opodal
Jarosław Księżyk Hydra
Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito w podróży
Franciszek Lime Garderoba cieni
Artur Daniel Liskowacki Do żywego
Grażyna Obrąpalska Zanim pogubią się litery
Elżbieta Olak W deszczu
Gustaw Rajmus >>Dwie Historie<< i inne historie
Juan Manuel Roca Obywatel nocy
Karol Samsel Autodafe 6
Kenneth White Przymierze z Ziemią
Andrzej Wojciechowski Budzą mnie w nocy słowa do zapisania
Wojciech Zamysłowski Birdy peak experience
City 6. Antologia polskich opowiadań grozy
18 sierpnia czwartek, 3
Sokółka tuż tuż i ruch się zagęszcza. Biedy nie widać. Samochody dobre i niestare śmigają. Wjeżdżamy do Sokółki zatłoczonej i ruchliwej. Po wielu trudach znajdujemy miejsce na samochód. Najpierw do muzeum regionalnego. Sokółka skupia kilka kultur: rosyjską, żydowską, polską, litewską, niemiecką, tatarską. Po wszystkich jakiś ślad został, jakieś znaki wyraźne, odrestaurowane. Jedynie kultura żydowska jest jakby jej nie było. Kirkut na obrzeżach jak w Krynkach zniszczony i zarośnięty. Szukamy wzrokiem macew: wystają znad trawy i niższych krzewów. Tablica krótko informuje o tym, że tu od XVII do XX wieku był kirkut. Wokół porosły domy, wychowały się kolejne pokolenia młodych. Polacy próbują zapomnieć o tym, że tu, na Podlasiu, Żydzi nie byli mniejszością. To byli od setek lat prawowici mieszkańcy. W ciągu kilku lat, w ciągu jednej nocy przestali być. W większości myśmy ich nie specjalnie lubili, więc trochę dopingowaliśmy w ich niebyciu. I ja to sobie jakoś próbuję wyjaśnić, nas usprawiedliwić. Gdy Żydów zabrakło, przejęliśmy ich majątek nieruchomym i ruchomy.
Sokółka robi przykre wrażenie miasteczka zdewastowanego przez PRL. W starej części, żydowskiej, bloki czteropiętrowe z wielkiej płyty, sklepy, urzędy. Sąd. Część chałup jeszcze z tamtych czasów przerobiona przez sidingi. Rynek, na którym Żydzi głównie się zbierali, wszystko bezczasowe, bezkulturowe. Żydowskości tu ani za grosz.
Próbujemy wejść do cerkwi, dużej, nowej choć z połowy XIX wieku. Zamknięte. Patrzymy na te złota świecące w słońcu i tyle. Przed wejściem do monasteru równie wielka jak on sam brama w stylu dawnych warowni. Przed bramą bramka, płot i wszystko ogrodzone. Wejść nie można. Na zdjęciach sprzed wojny brama obronna była, ale płotu ani śladu. A tu na wschodzie kościół prawosławny raczej niesłaby. Dlaczego więc grodzi się? Nie wiem.
© Maciej Wróblewski