Czy milcząca kobieta, która była matką mojego ojca, odezwała się, kiedy mój dziadek wrócił z Ukrainy? Kiedy pewnego dnia stanął w drzwiach jak zjawa z zaświatów. Jako ktoś, kogo, przynajmniej trochę, już opłakano. Ktoś, kto, zgodnie z zasadami prawdopodobieństwa, nie powinien stawać w drzwiach, chyba że do nieba. Ktoś, kto, zgodnie z zasadami prawdopodobieństwa, powinien zostać zjedzony przez lisy w ukraińskim lesie. Co mówi, milcząca z natury kobieta, gdy w drzwiach staje ktoś, kto powinien istnieć już wyłącznie na zdjęciach?
Czy milcząca kobieta powiedziała coś w stylu: „dzięki bogu, że żyjesz, jestem najszczęśliwsza na świecie”. Moment był taki, że powinna się przełamać i coś wydukać. Oto wrócił człowiek, który, uwzględniając kontekst, nie powinien wrócić.
Dziadek spędził w domu tylko jedną zimę, gdyż już na wiosnę musiał uciekać, zadenuncjowany przez sąsiada.
opowiadanie Kręgi pochodzi ze zbioru Mikroelementy (http://www.wforma.eu/mikroelementy.html)
© Łukasz Suskiewicz