Konie znały drogę, więc – jak przypuszczam – same jechały od sklepu do sklepu, gdzie sprzedawcy zabierali towary, gdy mój pijany dziadek mamrotał na koźle, skąd złorzeczył pieprzonemu dwudziestemu wiekowi, złorzeczył Belgom, Francuzom i Ukraińcom. Złorzeczył armii Hallera, w której walczył jako osiemnastolatek, co, jak sobie ubzdurał, ktoś doniesie władzom. Dlatego, kiedy pijany, opowiedział o tym komuś, później bał się. Wierzył, że w latach sześćdziesiątych czy siedemdziesiątych może pójść do więzienia za to, co robił w roku 1920. W każdej chwili spodziewał się aresztowania, zżerany strachem, coraz bardziej pijany, udręczony.
Kiedy człowiek, który walczył w dwóch wojnach, który widział śmierć, uciekał z Ukrainy, mieszkał w lesie, działał w – tak zwanym – ruchu oporu, zaczyna się bać? Dlaczego? Czemu, kiedy jego życie zwolniło, przyszedł strach? Czego nie opowiedział mojemu ojcu? Co widział w 1920, na Ukrainie, w lesie?
opowiadanie Kręgi pochodzi ze zbioru Mikroelementy (http://www.wforma.eu/mikroelementy.html)
© Łukasz Suskiewicz