Mój dziadek od strony ojca po wojnie został furmanem. A następnie, wraz z rozwojem motoryzacji, magazynierem. Jako furman rozwoził towary konną platformą. I jak sobie wyobrażam: gadał do koni, mówił im wszystko to, czego obawiał się powiedzieć ludziom.
Jednocześnie każdego dnia sporządzał protokół szkody na dwie butelki wódki. Wpisywał do protokołu, że butelka pękła i nie nadawała się do konsumpcji. Na szczęście mój dziadek był na tyle spostrzegawczy, że zauważył uszkodzenie i zapobiegł tragedii. Tylko dzięki jego spostrzegawczości jakiś nieszczęsny konsument nie zadławił się szkłem.
Czemu nie wyrzucono go z powodu alkoholizmu? Czemu godzono się, by towary woził pijany furman?
opowiadanie Kręgi pochodzi ze zbioru Mikroelementy (http://www.wforma.eu/mikroelementy.html)
© Łukasz Suskiewicz