POGONOWSKA ANNA (1922-2005). Bardzo łatwo możemy się zniechęcić do tekstów Pogonowskiej:
Chrzęszczące ciało tłumu
Pełzające jak owad –
Widzę – tworzy przyroda
Milionoga bez mózgu.
Żwir kosmosu ugniotą
Macki jego genialne
Gdy mrówczane zaprzęgi
Zderzą się z różnych planet.
Ale to jeszcze nic. Przyjrzyjmy się kolejnemu fragmentowi:
Spadać bez dna – ileż razy
Szybowałam z wymiotami nawet –
Organizm
Na dwa skrzydła rozdarty.
Podobnych kwiatków można dostarczyć znacznie więcej („Nim w archaiczny pluśniemy grób”), Pogonowska bowiem dysponuje iście turpistyczną wyobraźnią:
Gwałcony będzie nadal proch
Twój, mój – prawami prochu –
Lecz ty, którą wiatr brał i czuł
Rytm zerwiesz –
Nie przesadzam z turpistyczną wyobraźnią Anny Pogonowskiej („Proch słońc – przestrzenna śmierć, / Do której należymy”). A jeżeli przesadzam – to tylko trochę. I tylko po to, by podkręcić moje „Poniewczasie”.
Anna Pogonowska: „Urzeczywistnianie”. Projekt okładki, ilustracje i opracowanie graficzne: Henri Poulain. Wydawnictwo Łódzkie, Łódź 1958, s. 38
[25 II 2015]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki