nowości 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

książki z 2023

Andrzej Ballo Niczyje

Maciej Bieszczad Pasaże

Maciej Bieszczad Ultradźwięki

Zbigniew Chojnowski Co to to

Tomasz Dalasiński Dzień na Ziemi i 29 nowych pieśni o rzeczach i ludziach

Kazimierz Fajfer Całokształt

Zenon Fajfer Pieśń słowronka

Piotr Fluks Nie z tego światła

Anna Frajlich Szymborska. Poeta poetów

Adrian Gleń Jest

Jarek Holden Gojtowski Urywki

Jarosław Jakubowski Baza

Jarosław Jakubowski Koń

Waldemar Jocher dzieńdzień

Jolanta Jonaszko Nietutejsi

Bogusław Kierc Dla tego

Andrzej Kopacki Życie codzienne podczas wojny opodal

Jarosław Księżyk Hydra

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito w podróży

Franciszek Lime Garderoba cieni

Artur Daniel Liskowacki Do żywego

Grażyna Obrąpalska Zanim pogubią się litery

Elżbieta Olak W deszczu

Gustaw Rajmus >>Dwie Historie<< i inne historie

Juan Manuel Roca Obywatel nocy

Karol Samsel Autodafe 6

Kenneth White Przymierze z Ziemią

Andrzej Wojciechowski Budzą mnie w nocy słowa do zapisania

Wojciech Zamysłowski Birdy peak experience

City 6. Antologia polskich opowiadań grozy

Dariusz Muszer, 123. Hannover, Biały niedźwiedź

2015-06-04 10:52

Biały niedźwiedź

 

Pewien człowiek był niedźwiedziem. Chodził w brunatnym futrze i zastanawiał się, dlaczego spotkał go taki los. Jego jedynym marzeniem było posiadanie białego futra. Gdyby miał białe futro, nie musiałby tak cierpieć. Żył w przekonaniu, że białe niedźwiedzie są o wiele szczęśliwsze od brunatnych.

Co roku na jesieni układał się do snu i przesypiał całą zimę. Aż pewnej wiosny nie obudził się. To znaczy obudził się, tylko pięćdziesiąt lat później. Tak go to rozczarowało, że zaraz zapadł w dalszy sen. Tym razem obudził się sto lat wcześniej. Z niechęcią patrzył na sąsiada, który właśnie układał się do zimowego snu, i myślał, że tylko brunatne niedźwiedzie mogą być tak nieodpowiedzialne, żeby coś takiego robić.

Kiedy po raz ostatni był niedźwiedziem, dostał w końcu białe futro.

Jakaś przecież nagroda w końcu mu się należała.


© Dariusz Muszer

►oficjalna strona internetowa autora