nowości 2025

Maria Bigoszewska Gwiezdne zwierzęta

Tomasz Hrynacz Corto muso

Jarosław Jakubowski Żywołapka

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Bogusław Kierc Nie ma mowy

Andrzej Kopacki Agrygent

Zbigniew Kosiorowski Nawrót

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito na grzybach

Jakub Michał Pawłowski Agrestowe sny

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

WĘDROWNICZEK, Na przekór czasowi

2024-08-20 11:32

Polsko-izraelska poetka, prozaiczka i tłumaczka, Renata Jabłońska, publikuje dużo. W ciągu ostatnich trzydziestu lat wydała około czterdziestu książek, zawierających głównie wiersze i opowiadania, ale też wspomnienia, powieści i dramaty. Podobnie jest w tym roku, w którym opublikowała tom poetycki „Ten wiersz” oraz zbiór krótkich opowiadań „Oszukać czas”. Utwory poetyckie można zaliczyć do kategorii seniliów, jako że autorka dobiega już dziewięćdziesiątki (rocznik 1935), a w wierszach robi bilans swojego życia (waży dobre i złe), rozmyśla o śmierci (chce, by nastąpiło to szybko) oraz pisze o uczeniu się starości, pokonując bunt i opory (jak np. zaakceptowanie chodzenia z laską).
Poetką targają ambiwalentne uczucia związane głównie z jej wiekiem, zadaje więc sobie pytania bez jednoznacznych odpowiedzi. Ma świadomość, że „goni [ją] czas”, przed którym „ucieczka jest niemożliwa”, oraz że ma w niej miejsce konflikt między młodą duszą a starym ciałem. Prowadzi zatem aktywne życie (staranne się ubiera, farbuje włosy, chodzi do kina i teatru, dyskutuje z przyjaciółmi), choć z drugiej strony czuje się odstawiona na boczny tor, z powodu „niemocy nóg” czy „zamglonego wzroku”. Rozumie, że musi się pogodzić z własną przeszłością oraz nauczyć się wybaczać innym i sobie (choć oczywiście nie wszystkiego).
Życie należy smakować, cieszyć się drobnymi rzeczami, jak powiew wiatru, zapach mokrej ziemi, odwiedziny kogoś bliskiego czy kąpiel pod prysznicem. Sens życia w podeszłym wieku polega na czekaniu bez nadziei, wbrew rozumowi. Należy więc z wielu rzeczy zrezygnować i pogodzić się z losem, tak nakazuje rozsądek. I choć poetka zawsze ulegała uczuciom, to teraz już nie walczy z wiatrakami. Żyje ona niejako podwójnym życiem – przywraca najlepsze chwile, do złych powiększa dystans, chowa się głęboko w sobie. I ma jeszcze marzenia, chociaż zdaje sobie sprawę, że zbliża się do kresu swojej drogi.
Renata Jabłońska doświadczyła zmiennych, często trudnych kolei losu. Urodziła się przed wojną w Łodzi, jako małe dziecko przeszła wojenną tułaczkę, a od 1957 r. mieszka w Tel Awiwie. Do swoich przeżyć nawiązuje w wielu wierszach. Gdy pisze o dwóch językach: „tym pierwszym ojczystym” i tym obcym, trudnym, którego się nauczyła (jednak o bliskiej osobie myśli w tym pierwszym). Gdy wraca do dawnych swojskich ulic, które się zmieniły, więc nie szuka na nich przeszłości, lecz jest tu na chwilę. Gdy zatrzymuje się w starym hotelu w rodzinnym mieście, bo marzyła kiedyś, by być w nim gościem (teraz to się ziściło, ale ma gorzki smak). Gdy podnosi rozrzucone obok supermarketu kartofle i przypomina jej się wojenna zsyłka na Syberię (odkłada je, lecz czuje w gardle łzy). Gdy wspomina „zapach szarych renet” w „klitce w kuchni w łódzkim domu”... (...)

[całą recenzję można będzie przeczytać w jednym z kolejnych numerów „Nowych Książek”]
© Marek Czuku