WRÓBLEWSKI BOLESŁAW (zm. w 1942 roku). Ktoś powinien zwrócić uwagę na twórczość sybiraczki i poetki Zofii Metelickiej („W stepach Kazachstanu”), trzeba także zorientować się w twórczości zesłańca i poety Jana Truszkowskiego („Wstawaj, na Sybir nas wywożą!”), ETD bowiem starzeje się i wybitnie dyrdymali, przykro mi, Dyciu, ale taka jest prawda.
O Truszkowskich wiemy, że deportowano ich w czerwcu 1941 roku. I że Jan Truszkowski ma w swoim dorobku kilka książek („Chwile mojego życia”, „Wojenne cuda”, „50 lat Sybiru”, „Urodzeni na Syberii”, „Od dziupli do ula, gdzie mieszka pszczółka Urszula”), wymieńmy ponadto „Smak życia”, do którego akurat zaglądam: „Na początku lipca dojechaliśmy wreszcie na stację kolejową w Omsku. (...) Po rozładowaniu 1400 osób pociąg odjechał. Po pewnym czasie zaczęły podjeżdżać małe, odkryte ciężarówki i kolejno rodzinami kazano nam załadowywać się na nie, by ruszyć w drogę, wąskimi ulicami miasta. (...) Miejscowa ludność ostrzegała nas, aby nie pozwolić wywieźć się dalej, bo tam są już tylko bagna i zjedzą nas komary, meszki i wilki, brak również mieszkań i żywności. Słowem, czekała nas niechybna śmierć, co później w całej pełni się potwierdziło”.
W Grajewie, według Truszkowskiego, wepchnięto do transportu około 1400 ludzi. Odnotujmy więc Kuczyńskich i Szewczuków, Fabryckich i Łepkowskich, Łaszczuków i Wróblewskich, Borawskich i Przeździeckich, Niecikowskich i Szumskich. Należy ich wszystkich przedstawić w poezji, uwzględnić w cyklu pod tytułem „Długie szeregi”.
[10 VII 2024]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki