Wojciech Juzyszyn Efemerofit
Gustaw Rajmus Królestwa
Karol Samsel Autodafe 8
Wojciech Juzyszyn Efemerofit
Gustaw Rajmus Królestwa
Karol Samsel Autodafe 8
Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy
Edward Balcerzan Domysły
Henryk Bereza Epistoły 2
Roman Ciepliński Nogami do góry
Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3
Anna Frajlich Odrastamy od drzewa
Adrian Gleń I
Guillevic Mieszkańcy światła
Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra
Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji
Zdzisław Lipiński Krople
Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden
Tomasz Majzel Części
Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła
Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta
Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu
Karol Samsel Autodafe 7
Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III
Marek Warchoł Bezdzień
Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane
OSTROWSKA-DEWOJNO MIECZYSŁAWA (zm. w 1944 roku). Kolejni Ostrowscy na zesłaniu. Ilu ich było? Ilu zmarło? Zaglądam do wspomnień Jadwigi Tomczyńskiej: „Rodzina Ostrowskich składała się z babci, matki, dwóch córek, szwagierki matki i małego Wicusia. Niedawno zmarła najstarsza z rodziny – babcia. Jeszcze nie obeschły łzy pani Ostrowskiej po śmierci jej matki, a tu spadł na nią drugi cios. Przyszłam do śpiącego baraku przed świtem i tę wiadomość przekazałam ciotce Mieci”.
Zarówno Ostrowskich, jak i Tomczyńskich deportowano do pawłodarskiej obłasti: „w naszej ziemlance zaczęli odwiedzać nas Polacy, mieszkający w baraku, aby odpocząć po kłótniach w ojczystym gronie. Zaprzyjaźniliśmy się z rodziną Ostrowskich. (...) Marysia Ostrowska leżała ze mną w szpitalu w Żelezience, gdy obie i mój syn Marek chorowaliśmy na tyfus. Teraz ona i siostra jej Miecia przychodziły najczęściej, przyprowadzając małego Wicusia – synka Mieci”.
Odnotujmy, że Mieczysława Ostrowska-Dewojno, osierociwszy Wicusia, zmarła 23 kwietnia 1944 roku. W relacji Tomczyńskiej nie brakuje wzmianek o sybirakach Gorzkowskich, Sławińskich i Zaleskich. Nieco więcej dowiemy się o Zofii Lenartowej i jej siostrze Gieni: do Pawłodaru „po uzyskaniu pozwolenia, przyjechała Zosia Lenartowa z Darkiem i Gienią, którą wypuszczono z Karagandy w dość opłakanym stanie. Ze zdrowej, wesołej kobiety pozostał cień”.
O „starszym panu” Gorzkowskim czytam, że „nie dożył zimy”. Zmarł w 1940 roku.
Jadwiga Tomczyńska: „Z Tarnopola przez Sybir do Wadowic”. Projekt okładki: Dorota Brewczyńska. Wydawnictwo Zakonu Pijarów, Kraków 1992, s. 78
[24 IV 2024]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki