Marzec bezlistny, jeszcze z rysunkami gałęzi na niebie. Niebo białe, nie szare, zetlałe, jakby ześliznęło się z niego światło, powierzchnia ziemi sucha, cztery celsjusze, widzę to i nie jestem spokojna, we śnie ludzie parkowali sami siebie jak samochody, była rewolucja rosyjska, woda przelewała się przez brzegi. Pewnego poranka, już niedługo, góry domów będą inaczej oświetlone i w jednej chwili wszystko się odmieni, piszę to od nie wiem jak dawna, nie wiem ile razy i nie wierzę w to, chociaż Sei Shonagon (966-1017) potwierdza, że wszystko może wyglądać inaczej: Wiosną najpiękniejsza jest jutrzenka. Kiedy światło ześlizguje się po szczytach gór, ich rysy nabierają różowej barwy, a mgła otula je w purpurowy płaszcz.
Nów będzie 9 marca, 02:55:59 CET.
© Marta Zelwan