Cienką, przezroczystą linię przekracza się, jakby jej tam nie było, można czytać "Dźwignie wyobraźni i inne narzędzia do myślenia" i dowiedzieć się nagle, że język mentalski, ten, który najlepiej znamy i który wcale nie jest taki jak języki mówione ani pisane, dzięki czemu zajmuje się czymś innym niż to robi mowa, która zajmuje się mówieniem i pismo, które zajmuje się stawianiem liter - został zainstalowany w człowieku nie wiadomo jak i kiedy, ale tak naprawdę czujemy, że był zawsze. Język mentalski nie mówi, ale wie. I ważne, że nie kończy się na słowach ani się od nich nie zaczyna. Zobaczyłam na FB słowa w zdaniu, które przypisuje się Karelowi Čapkowi: Człowiek nigdy nie pozbędzie się tego, o czym milczy. Czemu ma się tego pozbywać, nie jest jasne. Carl Gustav Jung nie pozbywał się tego. Przekładał z języka mentalskiego na pisanie i malunki swoją drogocenną księgę w tajemnicy, księga była zamknięta przez dziesięciolecia przed wzrokiem badaczy w sejfach banku w Zurychu, aż po jego śmierci stała się słynną "Czerwoną Księgą", którą mogą czytać wszyscy.
Tu więcej: jungpoland.org >>
© Marta Zelwan