nowości 2025

Maria Bigoszewska Gwiezdne zwierzęta

Jan Drzeżdżon Rotardania

Anna Frajlich Pył [wiersze zebrane. tom 3]

Tomasz Hrynacz Corto muso

Jarosław Jakubowski Żywołapka

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Bogusław Kierc Nie ma mowy

Andrzej Kopacki Agrygent

Zbigniew Kosiorowski Nawrót

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito na grzybach

Artur Daniel Liskowacki Zimno

Grażyna Obrąpalska Poprawki

Jakub Michał Pawłowski Agrestowe sny

Uta Przyboś Coraz

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

Karol Samsel Cairo declaration

Andrzej Wojciechowski Nędza do całowania

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

Dziennik kreteński, czyli Kolonia Karna Kreta (8)

2015-01-17 10:23

Pewnej nocy na imprezie u Inge-Rose L., zaprzyjaźnionej plastyczki, zabrakło piwa, toteż mnie, jako wówczas niepijącego i usamochodowionego, gospodyni nieśmiało obarczyła zadaniem uzupełnienia zapasów na pobliskiej stacji benzynowej. W charakterze obstawy towarzyszył mi T.K. Podczas drogi (tam i z powrotem było jakieś 40 kilometrów) opowiadał mi o swojej niedawnej działalności w ultrakatolickich brygadach terrorystycznych. Z niezrozumiałych dla mnie powodów cały czas zacierał przy tym ręce. Był jednym z tych, którzy zagięli parol na kina mające w programie film Ostatnie kuszenie Jezusa. Podczas seansów wrzucał na widownię bomby cuchnące; zazwyczaj te z siarkowodorem rozpuszczonym w wodzie i wzmocnione kwasem masłowym. Poinstruował mnie również, że kiedy się niebieską kredę pokropi niebieskim atramentem, to śmierdzi wymiocinami. Normalna, biała kreda roztacza podobne zapachy, gdy ochrzcić ją atramentem i podgrzać. Zapamiętałem wszystko dokładnie, bo uznałem, że nigdy nie wiadomo, co się jeszcze w życiu może przydać. W każdym razie piwo dowieźliśmy w całości, a w jakiś czas potem zapoznany artysta T.K. zniknął z mojego życia.


© Dariusz Muszer

►oficjalna strona internetowa autora