GLUZIŃSKI TOMASZ (1924-1986). Niemal każdy wiersz Gluzińskiego powstał w Zakopanem, o czym często i gęsto informują daty dzienne (Z-ne, grudzień 1972; Z-ne, lipiec 1976; Z-ne 27 VIII 1979; Z-ne 13 X 1982). Bo też Gluziński był lwowianinem, który od 1950 roku, po studiach we Wrocławiu, zamieszkał w Zakopanem.
Upodobałem sobie szczególnie „Gołąbka” i „W cieniu”, choć Gluziński dysponuje garścią niezgorszych wierszy, a na pewno garsteczką. Przypatrzmy się więc „Gołąbkowi”. Pamiętajmy, że Gluziński zasługuje na naszą uważność: „mój gołąbek perłopióry / już nie karmi mnie nadzieją // to ja żywię go / bo w śniegu / od marcowej ginie chmury // oto jeszcze ziarnek kilka / gdy zabraknie / będziem pościć // jedz Gołąbku Opatrzności / bo do wiosny jeszcze chwilka // Z-ne, marzec”.
Polecam zresztą nie tylko „W cieniu”, ale i „W mgnieniu”. Tudzież „Jedyne słowo”. Rozczarowuje nieco „Do chwili ostatniej”, mimo interesującej nas dedykacji: „zamiast listu do Zb. H.”. Aczkolwiek w przypadku Tomasza Gluzińskiego nie chcę mówić o rozczarowaniu.
Tomasz Gluziński: „W żarnach świata”. Wydawnictwo Literackie, Kraków-Wrocław 1986, s. 93
[2 VIII 2011]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki