Oczy
To się w epice zdania nazywa „odchody”,
albo pan doktor pyta w szpitalu „był stolec”;
sraka-pierdaka, kiedy jeszcze byłeś młody
i młoda, by z pewnością siebie mówić: wolę
to albo tamto, które nie od twojej woli
zależało, choć przecież zdawało się takie,
jakbyśmy tym rządzili, ale popierdolił
się świat i nagle stałeś się jakimś pokrakiem,
czy pokraką w cierpieniu codziennym, co skłania
do pytania, jak sobie zasłużyłaś na to,
czy zasłużyłeś na to cierpienie – bez dania
szansy na inną wersję, och, arystokrato
boleści, męczenniku zaparć, albo szczyny,
pachnideł szpitalnego obrządku, byś poczuł,
że oprócz Opatrzności Oka, jeszcze inny
wzrok cię opatrzy swoich nieludzkością oczu.
© Bogusław Kierc