Do poety nie wsłuchanego w milczenie muz
Inter arma sileni musae
Czas, kiedy się wydaje, że to przytulanie
Słowa do slowa jest nieprzyzwoite
przed końcem tego świata, który wnet nastanie
(nie świat, lecz koniec), a tu się zachwytem
nim, czy też nad nim lekko unosisz lub dajesz
do zrozumienia, że to uniesienie
i że głęboko w dupie masz te obyczaje
przyzwoitości, bo pragniesz się przenieść
w kraj lat dziecinnych, w rajską dziedzinę ułudy
tego Adama, czy bliżej Przybosia,
a głos sumienia skrzeczy: w płaskie dziecinne obłudy,
bo się poczułeś, jakbyś Ziemię posiadł
(tę z Błogosławieństw Ośmiu, ale to są takie
am fioriturki w gadce stręczyciela
słów, stary wierszokleto tęskniący za znakiem
z nieba, że jeszcze nie grzeszysz, jak wielu
© Bogusław Kierc