Mówimy do siebie po staremu, kiedy zostaję sama jak palec i mam w sobie ten sam strach, smutek, jakiś koniec. Nic nie biorę na zdrowy rozum, bo przecież w tym wszystkim nie chodzi jedynie o utratę, a o przywiązanie, uzależnienie. Tracenie oddechu i wyraźny strach, że nie odzyskam już głosu, jasnej myśli i wielu innych rzeczy. Fikcji, z jaką podchodzę do ludzkich opowieści. Podszeptów o przytłaczających miejscach, które nasze brzemię wspólnych chwil, akcji, reakcji nie oddala nawet na minutę. Widzieliśmy się na własne oczy. Warto pamiętać o uśmiechu, o świętych pańskich i międzyczasie, w który wikłamy się kilometrami spojrzeń, czułości, rozdrapywanych ran, pytań, niedomówień. I nie ma żadnego końca. Serdeczność, delikatność, wzruszenie, życzliwość, opieka, tkliwość, rozczulenie, wyrozumiałość, uczuciowość, pieszczotliwość, dbałość, przywiązanie, sentymentalizm, ckliwość, czułostkowość, namiętność, troskliwość, przychylność, troska, łagodność, wrażliwość. Bądźmy dla siebie, bez fikcji, sieci kłamstw, udawania.
© Małgorzata Południak