1 listopada 2013, Święto Zmarłych. To, że Święto Zmarłych odbywa się tylko raz w roku, wydaje mi się nieporozumieniem. Zmarłych jest więcej na świecie, niż żywych, tysiące razy więcej (zaraz do tego wrócimy), a więc należałoby im oddać cały rok do dyspozycji. Z wyjątkiem może jednego dnia, który nazwałbym Dniem Żywych… Zmarli nie są wśród nas nieobecni, nie są jakąś przebrzmiałą abstrakcją; są obecni w naszej serdecznej pamięci, lecz przede wszystkim w swoich niezliczonych, namacalnych dokonaniach, prawach, wynalazkach, budowlach, napisanych książkach, skomponowanych symfoniach i tak dalej. Stanowi to skarb, do którego my, żyjące pokolenie, dorzucimy (o ile nam się uda) jakiś drobiazg zaledwie, ułamek. I wkrótce także już będziemy umarli i będziemy się starali u żywych (szepcząc może do nich w snach), aby nas uczcili trwającym cały rok Świętem Zmarłych. Kto wie? :)