Trudno wszystkich zaakceptować. Są tacy, tacy i tamci. I niech będą. Nie przeszkadzają sąsiedzi, którzy nie są wścibscy, męczący, chyba że wyhodują szczury, wtedy Paddy wyjdzie z siebie. Lubimy ciszę. Żadnych dzwonów, trzasków, fabrycznych dźwięków, tylko krowy, konie i owce. Dzieci już nie słyszę, ich matek wydzierających się w niebo. Emma zwija liście w ruloniki. Układa jeden obok drugiego. Liczy, spowalnia, rozgląda się. Jej uśmiech przekracza granicę, ryje palcem w ziemi. Wydłubuje ślimaki z domków, dzieli gałęzie. Kot wyciera pyszczek o jej nogawki, tuli się do niej. Emma jest jak ptaszek, świergoli, kiedy gra radio, kręci głową, wykręca język. Kot poluje albo się błąka?
© Małgorzata Południak